Etyka Spinozy
Jednocześnie naszą radość trzeba zawsze hamować i miarkować rozumem. Nie ma takiej rzeczy jak nadmiar szczęścia. Przyjemność jest zawsze dobra. Przykrość i surowe, twarde spojrzenie na życie są zawsze złe. Ale również złą rzeczą jest przywiązywać zbytnią wagę do jednej przyjemności, z wyłączeniem innych. Co więcej, przykrość i smutek mogą być często pożyteczne, a wobec tego dobre, przez to, że ograniczają nadmierne folgowanie siebie i zapobiegają temu, iżby jedna jakaś przyjemność, z osobna wzięta, nie stawała się tak ekstensywna, iżby raczej przeszkadzała, niż wzmagała aktywność ciała jako całości.
Uczucia pasywne i złe. Musimy teraz wspomnieć o uczuciach pasywnych czy biernych, które wchodzą w kolizję z posługiwaniem się rozumem i z życiem rozumnym. Pierwsze miejsce wśród tych uczuć zajmuje nienawiść w stosunku do naszych bliźnich oraz jej złe potomstwo mianowicie zawiść, szyderstwo, pogarda, gniew, zemsta oraz inne afekty. „Czegokolwiek pragniemy z motywów podyktowanych przez nienawiść, jest niskie, a w państwie jest niesprawiedliwe”. Obawa i nadzieja, ocena nadmiernie dodatnia i obraźliwe lekceważenie, litość, pokora, skrucha, nadmierna pycha i zbyt wielka skromność, pragnienia, skierowane nie ku przyjemności i dobremu stanowi całości, lecz ku zadowoleniu jakiegoś poszczególnego pożądania bez względu na istotne interesy człowieka jako całości, te uczucia są już to bezużyteczne, już to wręcz zgubne dla prawdziwego szczęścia. Są to więc afekty irracjonalne. Niektóre z tych afektów odzwierciedlają też fałszywą perspektywę czasową oraz wynikające stąd nadmierne podkreślenie teraźniejszości w przeciwstawieniu do przyszłości i przeszłości.
Rzecz prosta, że leży w istocie rozumu, ażeby się przeciwstawiać tym afektom i żeby się przed nimi strzec, a wśród nich zachować swoją postawę. Gdy działamy rozumnie, to mamy na przykład tendencję, ażeby korygować fałszywą perspektywę czasową i przypisywać równą wagę ideom, niezależnie od tego, jakie jest ich miejsce w czasie. Odkrywamy i bierzemy w rachubę znaczenie, jakie przypadkowo zostaje przydane jakiemuś zdarzeniu przez to, że jest ono obecne, czy też jakie mu zostaje odjęte przez to, że jest zdarzeniem przyszłym; a gdy stajemy wobec konieczności wyboru, to przekładamy większe dobro przyszłe nad mniejsze obecne i dążymy do niego, gdy tymczasem pospolici ludzie, którzy nie myślą, czepiają się pazurami tego mniejszego, ale obecnego.
A dalej, rozum wyplenia tego arcywroga ludzkiej szczęśliwości, a mianowicie obawę we wszelkich jej formach. Zachowanie człowieka rozumnego jest zależne od przyjemności, jaką mu daje życie rozumne. Godziwe życie człowieka jest celem samo w sobie. Żyć tak z obawy przed innym sposobem życia i dlatego, by unikać zła, to znamię umysłu irracjonalnego. Tak tedy moralność oparta na obawie jest moralnością fałszywą i niebezpieczną. „Ludzie przesądni – zaznacza Spinoza – którzy lepiej umieją drwić z wady i występku, niż wiedzą, jak nauczyć cnoty, ci, co starają się nie o to, by ludzie kierowali się rozumem, lecz o to, by narzucić im powściągliwość tak, iż raczej unikają zła, niż miłują cnotę – ci ludzie nie mają żadnego innego celu niż to, żeby uczynić innych tak nędznymi jak oni sami”. Stąd, dodaje Spinoza, „nie ma w tym nic dziwnego, jeżeli tacy ludzie ogólnie biorąc, są nieznośni i nienawistni dla swoich bliźnich”.
A dalej, rozum uwalnia nas od obsesji śmierci. Człowiek rozumny, wolny od wszelkich obaw i pochłonięty tym, iżby realizować jak najlepiej swoje życie, póki ono trwa, nie ma czasu i nie ma chęci, żeby marnować je na myślenie o śmierci. „Jego mądrość – powiada Spinoza w jednym ze swych najbardziej słynnych zwrotów – jest medytacją dotyczącą nie śmierci, lecz życia”.